Poranna rutyna | Morning routine
Czym jest poranna rutyna (ang. morning routine)? Jakie korzyswi płyną z wprowadzania porannej rutyny?
Wdrażając poranną rutynę postaw na rozsądek. Nie wszyscy są tacy sami. To co działa dla mnie nie musi zadziałac dla ciebie.
Oto trzy rzeczy, które powinieneś spróbować na początek (nie, nie kawa!): oddech, słońce (ew. świerze powietrze - bo z tym słońcem w Poslce to róznie bywa;) i rozciąganie. Dlaczego powinieneś dodać je do swojej porannej rutyny?
Kilk naukowych faktów:
Słońce:
Mieszkamy w Polsce, gdzie przez całą jesień i zimę prawie bez przerwy jest pochmurno, więc rozumiem, że ten krok nie zawsze jest wykonalny - ale kiedy świeci słońce, skorzystaj z tego. Zanim nastało sztuczne światło i budziki, to słońce było naturalnym sygnałem budzącym nasze ciało. Zaledwie piętnaście minut światła słonecznego na skórze rano może wyeliminować hormony snu i sprawić, że poczujesz się przytomny i odświeżony.
Woda:
Zwykle myślimy o piciu wody dopiero o wiele później w ciągu dnia, ale jedną z najlepszych rzeczy, które możesz zrobić, jest upewnienie się, że pijesz wodę od samego rana!
Tlen:
Czy bierzesz DUŻY, głęboki oddech jako część swojej porannej rutyny? Tak, może to zabrzmieć bzdurnie, ale naukowcy przyjrzeli się wzorcom oddychania i odkryli, że w naszym organizmie z samego rana zaczyna brakować tlenu. Więc jeśli weźmiesz kilka głębokich oddechów, może to być jak „pół kawy” dla twojej duszy - wstanie, utrzymywanie przytomności i dotlenienie krwi.
Badania pokazują, że stres jest szkodliwy dla produktywności i ogólnego samopoczucia. Od tego, że prawie niemożliwe jest pełne skupienie się na zadaniach dnia, po wyczerpanie emocjonalne, stresujące poranki to najgorszy sposób na rozpoczęcie dnia.
Ale wielu współczesnych pracowników przełożyło tę znaną od dawna myśl na ideę, że poranki są święte i należy je izolować od reszty dnia roboczego. „Dla wielu osób jest to pora dnia, którą można poświęcić na własne priorytety, zanim wszyscy będą chcieli coś od nas” - twierdzi Laura Vanderkam, autorka książki „What the Most Successful People Do Before Breakfast ” i innych książek o zarządzaniu czasem i produktywności. Innymi słowy, wczesny poranek to czas wyłącznie dla Ciebie - zanim szef wyśle e-maile, a dzieci zaczną wołać o płatki.
Poranne rutyny aktorów i przedsiębiorców
Zwolennikiem tego podejścia jest znany aktor Mark Wahlberg, aktor i ojciec czwórki dzieci, którego poranna rutyna stała się kilka lat temu dość popularna. W poście na swoim profilu na Instagramie twierdził, że wstaje o 2:30, je śniadanie o 3:15, potem ćwiczy przez kilka godzin, wliczając w to wypad na golfa o 7 rano. Do 9:30 jest już w środku komory do krioterapii, aplikując zimno na swoje mięśnie. Mimo trzech godzin różnicy stref czasowych pomiędzy mną a nim, Wahlberg zdążył się pomodlić, spocić i wziąć prysznic zanim ja w ogóle się obudzę.
Większość porannych rutyn w tym gatunku jest mniej wyczerpująca niż ta Wahlberga, ale niekoniecznie mniej wyrazista. Jack Dorsey, prezes Twittera, preferuje poranne kąpiele lodowe.
Poranna rutyna książka
Benjamin Spall i Michael Xander spędzili ponad sześć lat, przeprowadzając wywiady z setkami ludzi do swojej książki „My Morning Routine: How Successful People Start Every Day Inspired” oraz do cotygodniowego biuletynu e-mailowego o tej samej nazwie. Spotykali się z wieloma osobami, od Arianny Huffington po nauczycieli szkół podstawowych. „Zdecydowanie widziałem większą tendencję do dbania o siebie” - mówi Spall. Tam, gdzie niegdyś wypicie kawy i zanurzenie się w pracy wydawało się efektowne, teraz modna jest intencjonalna powolność i pielęgnowanie twarzy maseczką.
Ton tych relacji jest zazwyczaj radosny, a nawet energiczny. Widać w nich wewnętrzną dyscyplinę, która jednak jest owiana energiczną determinacją i przekonaniem, że wysiłek jest tego wart. Jasne, idealna poranna rutyna może być męczarnią, jak pokazują te relacje, ale przecież każdy może wyjść z łóżka i zrobić to, jeśli tylko będzie chciał.
W istocie poranne rutyny zostały przemienione w święte rytuały, chronione przed przeklętymi strzępami następującego po nich dnia.
Jako etykieta, rutyna nie do końca oddaje poczucie uduchowienia, które przenika zachowania związane z dbaniem o siebie. „W rutynie jest coś brzydkiego; nie wskazuje ona, że żyjesz realizując szczyt swoich możliwości. Słowo to ma w sobie taki sterylny wydźwięk ”.
